Pyszna konfitura z pomarańczy, idealna do świątecznych wypieków, chociaż ja robię ją również latem :). Nie wymaga smażenia i tak naprawdę nic się nie marnuje podczas jej przygotowywania, co idealnie wpisuje się w popularny ostatnimi czasy trend „zero waste”. Zarówno sok jak i miąższ zostały w tym przepisie skrupulatnie wykorzystane :). Słoiczek z taką słodko – gorzką zawartością będzie świetnym pomysłem na prezent :).
SKŁADNIKI
3 pomarańcze
1,5 litry wody
1,5 szklanki cukru
*rondel o pojemności około 1,5 litra
INSTRUKCJA
- Pomarańcze wyszoruj szczoteczką i sparz wrzątkiem.
- Mały talerzyk włóż do zamrażalnika, przyda się później :).
- Pomarańcze przełóż do rondla i zalej wodą. Woda musi przykrywać całkowicie owoce. Najlepiej owoce obciążyć talerzem i położyć na nim coś cięższego. Dodatkowo przykryj rondel pokrywką.
- Gotuj na średnim ogniu do momentu, aż pomarańcze będę bardzo miękkie (około godziny). Najlepiej sprawdzić to patyczkiem do szaszłyków, powinien bez oporu wchodzić w owoce.
- Pomarańcze wyjmij na deskę i odstaw, aby ostygły.
- Do wody z gotowania wsyp cukier.
- Pomarańcze przekrój na pół i łyżeczką wyskrob miąższ do miseczki.
- Skórkę drobno posiekaj i dodaj do rondla z wodą z gotowania.
- Miąższ dokładnie odciśnij, aby wydobyć z niego jak najwięcej soku. Sok również przelej do rondla. Wymieszaj zawartość rondla.
- Resztki miąższu, błonki i pestki zawiń w gazę, zawiąż i dodaj do rondla. Miąższ zawiera pektyny, które mają właściwości żelujące. Nic nie może się zmarnować :).
- Całość gotuj bez przykrycia na małym ogniu przez mniej więcej godzinę.
- Aby sprawdzić czy konfitura jest gotowa, wyjmuję z zamrażalnika spodek i wylewam na niego nieco konfitury, jeżeli szybko gęstnieje znaczy, że jest gotowa :). Przelej do wyparzonych słoiczków i zakręć.
- Jeszcze gorąca będzie płynna, po ostudzeniu zgęstnieje.
- Ja konfiturę przechowuję w lodówce przez około 2 tygodnie. Można słoiki jednak zapasteryzować i mieć na zapas :).